Jak w dawnej Polsce odganiano śmierć?
Odejście bliskiej nam osoby jest ogromnym przeżyciem, a uporanie się z poczuciem straty wymaga przejścia przez okres żałoby zapoczątkowywany przez ceremonię pogrzebową. Dziś coraz częściej tempo życia sprawia, że poza organizacją uroczystości zlecaną specjalizującemu się w takich usługach domowi pogrzebowemu – we Wrocławiu obsługą pochówków tradycyjnych oraz połączonych z kremacją zajmuje się Zakład Usług Pogrzebowych Anubis – dość rzadko towarzyszą takiemu wydarzeniu dodatkowe obchody. Dawniej ceremoniał związany ze śmiercią był jednak o wiele bardziej rozbudowany, a specjalne rytuały i przesądy były ważną częścią poszczególnych społeczności. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
Co mogło zwiastować śmierć?
We wszystkich tradycjach śmierć była zarazem elementem codzienności, jak i wydarzeniem wzbudzającym w ludziach obawy. Oswojeniu lęku przed zgonem, ale także ułatwieniu akceptacji dla kruchości życia służyły różne rytuały. Były one obecne także w polskiej kulturze ludowej i silnie wiązały się z określonymi obszarami. Bardzo częste było zwracanie uwagi na zdarzenia mogące zwiastować śmierć – takim znakiem było m.in. pojawianie się dużej liczby kretowisk, osuwanie się ziemi czy powtarzający się nieurodzaj np. brak wschodzących zasiewów. Jako zapowiedź śmierci traktowano też nietypowe zachowania się dzikich zwierząt, a także psów – zwłaszcza ich przeciągły skowyt.
Jakie zwyczaje wiązały się ze śmiercią?
Rytuały pośmiertne były rozbudowane, lecz zarazem silnie związane z danym obszarem. Wśród najpowszechniej spotykanych znajdowało się m.in. zasłanianie luster, zatrzymywanie zegarów czy pozbywanie się rzeczy po zmarłym. Specjalne obrzędy towarzyszyły też dość długiemu czuwaniu przy zmarłym, wyprowadzaniu zwłok z domu, przebiegowi pogrzebu, a także wyprawianej po nim uczcie. Niezwykle złożone były też wierzenia pośmiertne.